Wpis gościnny: Magdalena Maron-Krupa
Już dawno zaobserwowałam, że jestem połączeniem kinestetyka z wzrokowcem, żeby coś poznać muszę zobaczyć i przećwiczyć. Obserwując moje dzieci zauważałam u nich podobne potrzeby doświadczania nowości, przyswajanie wiedzy metodą prób i błędów. Widząc ich zapał do nauki nie obawiam się o przyszłą edukację. Natomiast sen z powiem spędza mi brak powszechnej edukacji finansowej. Uczymy nasze dzieci dodawania, odejmowania, tabliczki mnożenia, bo dbamy, aby umiały w sklepie zapłacić za zakupy, żeby nikt ich nie oszukał. Uczymy ich czytać ze zrozumieniem. Chcemy, aby były otwarte na świat, więc pokazujemy im mapy i uczymy korzystać z nawigacji. Powtarzamy zdania w języku obcym, aby umiały porozumieć się za granicą. A jak wyjaśnić im wartość pieniądza i w jaki sposób przekonać, że oszczędzanie ma sens?
Zacznij od nauczenia dziecko bycia cierpliwym
– to bardzo ważna cecha, która zaprocentuje w przyszłości i przyda się przy nauce oszczędzania.
Znasz Marshmallow Test?
Marshmallow Test to obserwacje przeprowadzone w 1960 roku na Uniwersytecie Stanford. W teście wzięło udział 500-600 dzieci (różne źródła podają różne liczby). Badanie polegało na tym, że dzieci biorące w nim udział otrzymywały wybrany słodycz (pianka, precel, ciastko). Osoba prowadząca badanie tłumaczyła dziecku, że jeśli poczeka w pomieszczeniu i nie zje słodyczy przez 15 min otrzyma dwa takie same. Wszystkie dzieci, kuszone perspektywą podwójnych słodkości, bardzo starały trzymać się zasad. Niektórym udało się wytrzymać, inne nie umiały się powstrzymać przed ich zjedzeniem. 30 lat później przeprowadzone badanie uzupełniające, stwierdzono, że dzieci, które wykazały się w trakcie Marshmallow Test cierpliwością, w późniejszych latach radziły sobie lepiej. Aktualnie dostępne są nowsze badania Celeste Kidd, z których wynika, że cierpliwość dzieci ma związek z wcześniejszymi doświadczeniami. Dlatego tak istotne jest, aby nie zawodzić innych ludzi, wywiązywać się z obietnic i dotrzymywać wspólnych ustaleń. Jeśli nie znasz powyższych badań zachęcam Cię do zapoznania się z nimi i wyciągnięcia własnych wniosków.
Daj swojemu dziecku dobry przykład
Pokaż mu jak Ty zarządzasz pieniędzmi, zrób zestawienie swoich wydatków i przychodów. Zastanów się czy możesz znaleźć dodatkowy sposób na oszczędzanie. Przedstaw swoim dzieciom na własnym przykładzie co dzieje się z pieniędzmi. Bądź w tym uczciwy.
Budżet rodzinny
Możesz zachęcić dziecko do wspólnego zarządzania domowym budżetem. Ogólnie odradzam rodzicom robienie zakupów z dziećmi, ponieważ zazwyczaj wiąże się to większymi wydatkami, stresem i zmęczeniem. Jednak w tym przypadku warto zrobić wyjątek, można zabrać dziecko kilka razy na zakupy, aby uświadomić mu, że potrzeby rodziny w postaci artykułów spożywczych czy higienicznych są niezbędne i pochłaniają znaczącą część naszych przychodów. Trochę starszym dzieciom proponuję przedstawić to w sposób klarowny. Otrzymujesz wynagrodzenie, przynosisz realne pieniądze do domu, wyciągasz wszystkie rachunki i dzielicie. Co z wypłaty przeznaczone jest na pokrycie rachunków wpłacacie w banku na rachunki. Kolejna część pieniędzy na paliwo, ubezpieczenie, przeglądy, kolejna na pokrycie kosztów zakupu ubrań, książek. Wydzielacie również pieniądze dla dziecka, odkładacie sumę, którą zaplanowaliście w budżecie dziecka jako pieniądze, które zarobi oraz na oszczędzanie. Pozostałą sumę określ jako przeznaczone na zakupy spożywcze, pokaż dziecku, ile tego zostało i zabierz je na zakupy. Przy okazji budżetu nie zapomnij wyjaśnić dziecku czym są podatki, wytłumacz, że każdy obywatel ponosi pewne koszty na rzecz kraju, w którym żyje. Niekoniecznie musisz dzielić się z dzieckiem swoją opinią co do zasadności tych wydatków, znacznie lepiej sprawdzą się tu suche fakty.
Wykorzystaj zabawę
Przy młodszych dzieciach posłuż się prostszymi metodami. Z pewnością znasz grę Monopoly. Spróbuj przedstawić swojemu dziecku wasz domowy budżet w bardzo podobny sposób. Zaprezentuj kolejno dostępne środki, sposoby na ich inwestowanie i zdobycie, wydatki i możliwość ich zmniejszenia.
Potrzeba a zachcianka
Pamiętaj, że potrzeba to niezbędny wydatek, taki bez którego nie jesteśmy w stanie żyć np. jedzenie, opłaty za mieszkanie. Natomiast zachcianka to zakup, bez którego możemy nadal normalnie funkcjonować.
To do której grupy zaklasyfikujesz oszczędzanie zależy od Ciebie. Naucz dziecko rozróżniać te dwie kwestie i przekonaj, że nie warto poddawać się presji otoczenia. W dzisiejszym świecie wpływ internetu i telewizji na ludzi jest tak duży, że nie odróżniają potrzeby od zachcianki. Dziecko najczęściej chce mieć to co jego rówieśnicy, nie zdając sobie sprawy z tego, że nie jest to mu niezbędne.
Naucz dziecko czym jest oszczędzanie
Wyznaczcie konkretny cel, niech dziecko zdecyduję na co chce odkładać pieniądze. Wybierzcie miejsce, w którym będzie mogło składować swoje oszczędności. Może ma skarbonkę albo portfelik, być może wykorzysta coś dostępnego w domu, a starszemu dziecku możesz zaproponować własne konto bankowe. Ważne, aby dziecko mogło regularnie „podglądać” stan swoich oszczędności. Wiele kont bankowych ma możliwość podziału na skarbonki i w każdym z nich możesz wyszczególnić cel i datę. Jeśli wybierzecie skarbonkę trzymaną w domu, możecie ją podpisać – cel widziany mobilizuje. Mnie bardzo podoba się model Grega Karpa, autora „The 1-2-3 Money Plan”. Sama osobiście uważam, że to dobra metoda zarówno dla dzieci jak i dorosłych. O co w tym chodzi – o podział na oszczędzanie, wydawanie i dzielenie się. Ustalasz proporcję rozkładu zarobionych pieniędzy. Początkowo, dla dziecka, może być to dość trudne do zrozumienia, dlaczego ma dzielić się swoimi pieniędzmi, ale jest to również świetna metoda na wyjaśnienie potrzeby dzielenia się z innymi.
Jak zacząć?
Decydujecie jaki podział będzie dobry. Na początek może to być:
40 – 50 – 10, czyli
40% pieniędzy jest oszczędzanych,
50% idzie na bieżące wydatki,
a 10% zostaje odkładane na wybrany przez Was cel charytatywny.
Z czasem proporcję można zmieniać, zresztą dziecko samo po pewnym czasie zauważy, że czym więcej wyląduje w części pierwszej, tym szybciej zrealizuje założony cel.
Czekanie
Zasada przydatna zarówno dla dorosłych jak i dzieci.
Panuj nad pokusą zakupów.
Kupujemy impulsywnie, a później żałujemy. Nie przekazuj swojemu dziecku takich wzorców. Znasz film „Zakupoholiczka”? Pomijając czy Ci się podoba czy nie, jedno jest pewne – przedmioty do nas mówią, zachęcają nas do zakupu, nęcą, pragniemy ich. Spodobało Ci się coś, musisz to mieć, chcesz to kupić, zastanów się, daj sobie czas, przemyśl, ochłoń i wróć do zakupu. Daj sobie określony wcześniej czas zanim dokonasz transakcji. Oszczędzanie na określony cel nie jest równoznaczne z zakupem tej rzeczy bez przemyślenia.
Porównywanie ofert
Pokaż swojemu dziecko, że dzisiaj na rynku jest ogromna ilość dostawców i jedną rzecz można kupić w wielu miejscach. Jeśli wprowadziliście już zasadę czekania, to świetnie współgra z nią porównywanie ofert. Zaproponuj dziecku, żeby zajrzało do innego sklepu, może poszukajcie takiej samej rzeczy w internecie, porównajcie cenę. Pamiętaj, żeby wyjaśnić mu, że niektóre sklepy mają dostawy darmowe, a inne doliczają do zakupu jej koszt. Pozwól dziecku porównać wszystkie możliwości i wybrać najlepszą. To świetny sposób na oszczędzanie pieniędzy, pokaż dziecku, że dzięki temu może część pieniędzy przeznaczyć na zakup innej rzeczy.
Skąd dziecko ma brać pieniądze?
Zastanawiasz się jak wytłumaczyć dziecku, że przyjemności kosztują i nie można wydać wszystkich pieniędzy na zabawki?
Pokaż mu wartość pracy
– zaproponuj mu wypłatę za określone zadania. Pamiętaj, że to nie chodzi o płacenie za wykonywanie domowych obowiązków, które mamy wszyscy w domu, ale za dodatkowe zajęcia. Jeśli dziecko jest w domu odpowiedzialne za wynoszenie śmieci to za to nie otrzyma wynagrodzenia, ale możesz go wynagrodzić np. za ścięcie trawnika, które normalnie nie należy do jego obowiązków. Przy okazji możesz pokazać mu, że zlecając komuś innemu pracę musimy za to zapłacić. Ty zlecasz mu skoszenie trawy – on otrzymuje zapłatę. Ty zyskujesz wolny czas, ale tracisz pieniądze.
Sprzedaż, oddawanie i wymiana
Z wielkim zadowoleniem zauważam rosnące w Polsce inicjatywy wymiany, sprzedaży czy oddawania używanych rzeczy. Warto zaznajomić dziecko z taką możliwością. Niech ma świadomość, że rzeczy, których nie używa może sprzedać i dzięki temu odzyskać część pieniędzy i zainwestować je w coś innego. Równie ciekawe jak sprzedawanie może być wymienianie się np. zabawkami z kuzynem, kolegą czy sąsiadem. Tutaj istotne jest, aby obie strony ustaliły wspólnie warunki i trzymały się ich. Początkowo to Wy dorośli możecie sprawować „lekki” nadzór nad przebiegiem takiej wymiany. Gdy wspominałam o podziale pieniędzy zaznaczyłam, że część dziecko może odłożyć w celu podzielenia się z potrzebującymi, tak samo warto pokazać dziecku, że są wśród nas osoby, które może chwilowo znalazły się w trudnej sytuacji, i potrzebują naszego wsparcia. Czasami dzieci potrafią nas zaskoczyć i przeznaczyć dla innych ważne dla siebie przedmioty. Pokażesz w ten sposób dziecku, że nie zarobi na tym pieniędzy, ale doświadczy uczucia radości, dumy i spełnienia.
Lokata
Jeśli stosujecie metodę podziału pieniędzy 1-2-3 Money Plan możesz pokazać dziecku, że oszczędzanie pieniędzy to również ich lokowanie. Dzięki czemu jego oszczędności rosną. Oczywiście w bankach nie są to duże procenty, a przy kwotach, które odkładają dzieci będą to niewielkie sumki, ale znajomość tego mechanizmu jest ważna. Dodatkowo dziecko zauważy, że oszczędzanie się opłaca, bo jeśli nie wyda od razu to za jakiś czas poza pieniędzy wpłaconymi przez siebie zyska bonusowe. W przypadku niewielkich kwot otwieranie lokaty może nie mieć sensu, ale możesz np. wpłacając dziecka pieniądze na konto ustalić sam ze sobą, że są one ulokowane na jakiś procent i wpłacać ten zarobiony procent na konto dziecka, pokazując mu jak rosną jego oszczędności. Możesz również skorzystać z oferty banków, które prowadzą konta dla dzieci, mają one niewielkie oprocentowanie, ale działają motywująco.
Daj dziecku kredyt, nie tylko zaufania
Próbując wyjaśnić dziecku, czym jest kredyt możesz opowiedzieć mu, że są rzeczy bardzo drogie, na które czasami nas nie stać. Wtedy niektórzy decydują się pożyczyć pieniądze od banku, aby kupić je od razu, nie czekając. Czasami jak w przypadku zakupu mieszkania na kredyt, niektórzy nie są w stanie odłożyć takich pieniędzy w racjonalnym czasie, dlatego decydują się na długie zobowiązanie. Wyjaśnij, że nie jest to prosta decyzja i trzeba ją dobrze przemyśleć, zasięgnąć informacji i spełnić szereg warunków. Jeśli Twoje dziecko będzie chciało zaciągnąć u Ciebie kredyt np. na zakup roweru, wyjaśnij mu, że będzie musiał oddawać Ci część swoich pieniędzy, co miesiąc będzie to określona kwota z dodatkowym procentem. Oczywiście nie obarczysz dziecka wielkimi kosztami kredytowymi, ale warto żebyś pokazał mu, że pożyczając od Ciebie np. 400zł będzie musiał przez cały rok, co miesiąc oddawać Ci np. 33,33 zł + 5 % od całości czyli 1,66 zł. Początkowo może wydać mu się to nie dużo, ale jeśli przedstawisz to w skali całego kredytu i wyjaśnisz, że będzie musiał oddać o 20zł więcej oraz, że gdyby odkładał 34,99zł (czyli miesięczną ratę) to rower byłby jego już w 11 miesięcy a nie po 12, to może uświadomisz mu jak działa mechanizm kredytowy. Przy okazji warto zwrócić uwagę na reklamy i umowy. Czym wcześniej dziecko zrozumie, że 0% w reklamie nie zawsze oznacza 0 w rzeczywistości, tym trudniej będzie go później omamić obietnicami bez pokrycia.
Prezenty
Nie da się pominąć tej kwestii mówiąc o finansach. Coraz częściej dzieci w prezencie otrzymują pieniądze. Jeśli jest to Wasz rodzinny system, pasuje wszystkim i radzicie sobie z tym to nie ma problemu. Gorzej, jeśli dziecko otrzymuje takie pieniądze po kryjomu i rozporządza nimi nieroztropnie. Warto wraz z całą rodziną przyjąć jeden front – jeśli dotyczy Cię ten problem, porozmawiaj z darczyńcami i wyjaśnij im, że starasz się edukować dziecko w kwestii finansów i ukrywanie przed Tobą takich prezentów komplikuje sprawę. Jestem pewna, że spotkasz się ze zrozumieniem, a może nawet zyskasz sprzymierzeńców.
Pieniądze za oceny
Pytanie, czy płacić dziecku za oceny, to jedno z tych, które często przychodzą do głowy rodzicom. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Osobiście nie jestem zwolenniczką płacenia za każdą dobrą ocenę przyniesioną do domu. Nawet nie jestem zwolenniczką płacenia za świadectwo czy zdanie egzaminów. Zdecydowanie bardziej popieram wspólne świętowanie – uczynienie takiego dnia bardziej uroczystym, wspólne wyjście na obiad bądź zorganizowanie rodzinnego przyjęcia. Jednakże ta decyzja należy do każdego rodzica i nie mnie wydawać opinie na ten temat.
Własny budżet
Wcześniej wspomniałam, że warto być przykładem dla swojego dziecka i pokazać mu swój rodzinny budżet. Teraz zachęcam Cię, abyś zaproponował dziecku prowadzenie jego własnego budżetu. Pokaż mu jak w prosty sposób może zaplanować swoje przychody. Jeśli już określiliście jakie zajęcia są dodatkowe i ile pieniędzy może za nie otrzymać, to teraz wykorzystajcie tę wiedzę do zrobienia budżetu. Przeliczcie, ile razy w miesiącu dziecko może wykonać daną czynność i tym samym, ile zarobi. Przy okazji dasz dziecku okazję do poszukiwania nowych źródeł dochodu. Jeśli dziecko otrzymuje kieszonkowe to jest to również jego comiesięczny dochód. Następnie niech dziecko wskaże swoje wydatki, oczywiste jest, że podstawowe potrzeby takie jak mieszkanie, jedzenie, rozwój, nauka to my jako rodzice jesteśmy zobowiązani mu zapewnić, ale być może dziecko ma jakieś swoje określone potrzeby np. zakup komiksu. Nie zapomnijcie umieścić w budżecie takiego podpunktu jak oszczędzanie. Początkowo nie obciążałabym dziecka dużymi wydatkami, aby go nie zniechęcić, ale później możesz zdecydować się na innym model budżetu. Chodzi o model, w którym wydatki na zajęcia dodatkowe będą w budżecie dziecka, ale oczywiście jego dochód wzrośnie proporcjonalnie do nich. Na przykład: jeśli dziecko chodzi na zajęcia z piłki nożnej, które kosztują 200zł miesięcznie to nie możesz dać mu w miesiącu 200zł i stwierdzić, że załatwiłeś sprawę przychodów dziecka.
Pozwól dziecku popełniać błędy
Kiedy ma to robić, jeśli nie teraz? Znacznie lepiej, jeśli popełni błąd pod Twoją opieką, a niżeli w przyszłości, kiedy na jego utrzymaniu będzie rodzina. Wielu dobrze zarabiających przedsiębiorców uważa, że nie byli by tu, gdzie są, gdyby wcześniej nie zbankrutowali. Podobno uczy to pokory i rozsądnego inwestowania. Wiem, że chcesz dla swojego dziecka jak najlepiej, ale jeśli jest ono bardzo uparte i koniecznie chce wydać swoje pieniądze, nie działają argumenty, że nie będzie miał na zakup innej rzeczy albo wizja osiągnięcia celu oddali się, pozwól mu na to.
Pozwól mu popełniać własne błędy.
Nowy zakup, który znudzi się niedługo pozwoli mu zrozumieć, że był niepotrzebny. Oczywiście są różne możliwości i z pewnością masz wiele własnych pomysłów. Być może wykorzystasz podane przeze mnie zasady, w przedstawiony sposób lub według własnego pomysłu. Rozumiem również, że możesz nie zgadzać się z moim podejściem, pamiętaj, że nie zawsze da się zastosować wszystko. Różne są dzieci i my rodzice jesteśmy różni dlatego też warto poznawać inne spojrzenie na oszczędzanie, aby zastosować to co dla nas najlepsze. Pamiętaj, że nie jestem specjalistą od finansów, zawodowo nie mam nic wspólnego z edukacją dzieci, wszystkie przedstawione w artykule zasady są moimi prywatnymi przemyśleniami. Powodzenia!
———————————————————————————- Autor: Magdalena Maron-Krupa Prywatnie mama dwóch wspaniałych chłopaków i żona jednego męża 🙂 Z pasji do rozwoju osobistego stworzyłam miejsce w sieci, w którym dowiesz się o:
- rozwoju osobistym
- organizowaniu siebie i swojej przestrzeni
- początkach biznesów/bloga,
- opisuję problemy, które sama miałam i udało mi się je rozwiązać.
Wszystko to powstaje w nietypowy sposób – wykorzystując Kaizen i Lean. W sieci znajdziesz mnie na:
- mojej stronie MagdalenaMK – Praktiva
- facebooku Magdalena Maron-Krupa – Praktiva