Ubezpieczenie a oszczędzanie

Wpis gościnny : Paulina Kwiatkowska

O ile ubezpieczenie OC samochodu jest obowiązkowe i nikt na ten temat nie dyskutuje (choć oczywiście i tak zdarzają się głosy, że jest za drogie), o tyle z ubezpieczeniami dobrowolnymi już różnie bywa. Nie zdajemy sobie bardzo często sprawy z tego, ile warte jest nasze mieszkanie, dom, domek letniskowy, czy ile moglibyśmy ,,zarobić”, ulegając nieszczęśliwemu wypadkowi.

Wiadomo, że za ból nikt nam nie zapłaci, ale za % uszczerbku na zdrowiu, bandaże, dietę szpitalną (liczone za każdy dzień pobytu w wyniku nieszczęśliwego wypadku) już tak.

Dom jest najważniejszy

Najważniejsze jest jednak miejsce, w którym mieszkamy. Nasz DOM, MIESZKANIE. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ubezpieczenie naszego lokum to koszt rzędu 200 zł przy mieszkaniu, 500-700 zł ROCZNIEw przypadku domu. Dzieląc to na 12 miesięcy, nie wychodzą wcale aż tak zatrważające sumy.

Gdzie ta oszczędność?

Ale gdzie tu oszczędność, spytacie? Płacimy przez kilkadziesiąt lat i tak naprawdę ani razu z tego nie skorzystaliśmy. Weźcie jednak pod uwagę fakt, że nawet płacąc 500 zł przez 50 lat to jest dopiero 25 000 zł. Domy zazwyczaj ubezpieczamy na 200-500 tysięcy. Już nawet pod tym względem mamy oszczędność gdyby, odpukać, coś się stało dachowi czy całemu domowi. Składka za dom nie obejmuje zresztą tylko murów, ale także jego wyposażenie, wezwanie specjalistów – hydraulik, ślusarz, można także w korzystnej cenie ubezpieczyć się od następstw nieszczęśliwych wypadków. Firmy ubezpieczeniowe prześcigają się w zakresach i cenach, bardzo często oferując naprawdę duże zniżki.

Za ubezpieczenie samochodu płacimy 500-1000 zł za samo OC. Nie bójmy się spytać agenta, jaka byłaby składka za miejsce, w którym mieszkamy. Nie ma sensu się domyślać, bowiem SAMOCHÓD a MIESZKANIE to dwie zupełnie różne rzeczy, a więc dwie zupełnie różne składki. Zdarza się też tak, że mając ubezpieczone obie rzeczy otrzymujemy DODATKOWĄ ZNIŻKĘ. Warto podpytać o to swojego ubezpieczeniowego agenta.

Ale przecież nic się nie stanie

Z własnego doświadczenia uważam, że nie ma sensu wmawiać sobie, że przez x lat nic mi się nie stało, to też nic mi się teraz nie stanie. Nieszczęścia chodzą po ludziach i zdarzają się w najmniej spodziewanych momentach. Warto zadbać o spokój ducha, tym bardziej, że, co pokazałam na powyższym przykładzie, i tak sporo oszczędzamy w przypadku szkody.

Autor:

Paulina Kwiatkowska, agent wyłączny PZU. Jej pasją są podróże i książki, marzy wciąż o odkrywaniu nowych miejsc. www.paulkwiatkowska.agent.pzu.pl