Jak pogodzić wszystkie obowiązki, żeby mieć czas na blogowanie?

W życiu mamy ograniczony czas. Bez względu na to, co zrobisz lub nie zrobisz, on i taki minie 🙂

Warto więc zadbać, aby ten czas wykorzystać miło, przyjemnie i zgodnie z Twoimi wartościami. Nie warto marnować go na rzeczy, które nic nie wnoszą w Twoje życie lub życie innych ludzi. Ja uwielbiam robić rzeczy wynikające z mojej pasji i rzeczy, które pomagają innym ludziom. Normalnie pracuję na etacie, prowadzę z mężem dom, wychowuję z nim dzieci, uprawiam sport, wyjeżdżam z rodziną, pomagam dzieciom i…. prowadzę bloga (a do tego fanpage na facebooku’u i Instagram). Jeden z moich czytelników zadał mi ostatnio to pytanie: jak godzisz wszystkie obowiązki, aby mieć czas na blogowanie? Dziękuję ci @mariuszkobak za to pytanie, bo wyszedł z tego całkiem spory artykuł 🙂

Nie chcę się tutaj jakoś wymądrzać, ale powiem tak: tego można się nauczyć. Wystarczy przyjąć w swoim życiu kilka podstawowych zasad i zacząć je stosować. 

Zobacz 13 moich zasad maksymalnej produktywności.

Koncentracja na tym co robisz tu i teraz

Jeśli zaczniesz robić wszystko na raz, nie zrobisz nic porządnie. Zacznij koncentrować się na wykonaniu projektu, zadania do końca i dopiero przechodź do następnego. Za każdym razem, gdy zabierzesz się do pracy – po prostu pracuj! W pracy zawodowej koncentruję się na pracy, w domu koncentruję się na rodzinie, w godzinach dla blogowania koncentruję się na blogu. I nie ma „zmiłuj się”. To jest dla mnie ważne, jak pieniądze, rodzina, miłość, zdrowie. Więc planuję na to czas i robię to w tym czasie. 

Pasja do tego co robisz

Bez tego absolutnie się nie da robić czegoś na dłuższą metę. Jeśli nie ma pasji, nie ma motywacji do działania.

Równowaga we wszystkich obszarach życia

Ja wspomagam się tutaj kołem życia. Ono pomaga mi przy planowaniu na początku każdego roku, zdarza mi się robić je także w trakcie roku. Wtedy widzę, z których obszarów jestem zadowolona, a gdzie muszę wymusić działania, aby zachować równowagę. Znam swoje wartości i zawsze kieruję się nimi przy dokonywaniu wyborów. 

Ja swoje priorytety ustalam na podstawie WARTOŚCI. Poznaj swoje wartości, a z pewnością lepiej zrozumiesz siebie (i innych). Tony Robbins mówi, że warto poznać też wartości twoich bliskich, to pozwoli Ci lepiej zrozumieć ich wybory i decyzje. Jak to zrobić? Zadaj sobie pytanie: co w życiu jest dla mnie ważne. Popełniłam spory wpis o tym na moim blogu, zapraszam: 

Harmonogram dnia, tygodnia, miesiąca, roku

Dla mnie planowanie ma bardzo duże znaczenie. Bez niego raczej trudno byłoby pogodzić obowiązki matki, żony, córki, pracownika etatowego, blogera, pasjonatki tańca, książek i rozwoju osobistego. Do tego jeszcze trzeba mieć czas na spotkania z rodziną i przyjaciółmi, pielęgnować relacje i przede wszystkim mieć czas dla siebie.

Warto czasami spojrzeć na życie z lotu ptaka, a później schodzić do poziomu planowania dziennego. 

Najlepiej zacząć od marzeń, przenieść je na jakąś mapę i powoli na ich podstawie wyznaczać cele długoterminowe. Z tych długoterminowych celów warto wyłonić listę rzeczy, które chciałbyś zrobić w okresie 10 letnim. Nie zastanawiać się, co to ma być, ale po prostu pisać, co w 2029 roku chciałbyś odhaczyć, że zostało zrobione. Później przejdź do planu rocznego.

Ja zazwyczaj planuję rok pod koniec grudnia, ale znam takie osoby, które robią to w wakacje albo w ogóle w swoich terminach. To w sumie nie ma znaczenia kiedy, ważne, żeby to robić.

Swoje plany roczne robię zgodnie z pewnym schematem, jeśli chcesz zobaczyć, jak to robię, to zapraszam do wpisu o planach na 2019 rok: 

Później rozbijam plany na miesiące. W sumie skupiam się w szczególności na pierwszym miesiącu. Na kolejnych będę skupiać się w miarę upływu czasu. Lubię też podsumowania. Robię je po każdym tygodniu, miesiącu i roku. To pokazuje mi drogę i efekty działań. Daje motywację do wyznaczania kolejnych planów i jest zalążkiem dalszej kreatywności.

Wracając do planów w każdą sobotę lub niedzielę planuję cały tydzień. Nie tylko co do działań, ale też co do finansów. Robię budżet (planuję budżet miesięcznie, więc raz w tygodniu wprowadzam i analizuję wydatki). 

Polecam też dzielić się swoimi planami z bliskimi, aby wiedzieli co danego dnia mam w planach i jeśli pojawi się jakieś niespodziewane spotkanie czy potrzeba zrobienia czegoś dla rodziny czy z rodziną, to próbujemy jakoś to ułożyć.

W zasadzie dobrze mieć poukładane logistycznie życie i w miarę zaplanowane. Wtedy wszystko się układa. 

Kontrola

Jestem typem, który lubi mieć sporo pod kontrolą. Może to nie sprzyja spontaniczności, ale w moim życiu też wiele spontaniczności się pojawia. Najbardziej pod kontrolą utrzymuję finanse. Jest to mój „konik”, więc często sprawdzam, podsumowuję, analizuję. Moja rodzina to widzi i ma to bardzo pozytywne znaczenie. Dzieci uczą się, że trzeba dbać o pieniądze. Mąż też już „zarażony” jest tym tematem, taka naturalna edukacja w rodzinie bardzo sprzyja rozwojowi wszystkich jej członków.

Warto też mieć mentora, który utrzyma Cię „na kursie”. Samodyscyplina czasami nie wystarczy, trzeba mieć jeszcze kogoś, kto wesprze, utwierdzi w przekonaniach i pomoże w rozwoju.

Nie marnuj czasu

W pracy pracuję.

Czas dla rodziny jest czasem dla rodziny.

Czas dla blogowania to czas blogowania.

Czas dla mnie jest dla mnie.

Pozbywam się też złych nawyków, które drenowały często mój mózg i zabierały czas np. alkohol, tv. Od prawie roku nie piję go w ogóle i świetnie się czuję. Telewizor jeszcze mam, ale rzadko go oglądam.

Stosuję też zasadę, że jeśli można coś zrobić w czasie krótszym niż 2 minuty, to nie odkładam tego na później, nie planuję wykonania, tylko robię od razu. Polecam stosować tę zasadę. Nauczyłam się tego z książki Davida Allena „Getting things done”.

Współpraca w rodzinie

W rodzinie liczy się współpraca. Każdy członek rodziny powinien mieć swoje obowiązki i czynności, które zazwyczaj wykonuje. Wtedy jest łatwiej znaleźć czas dla siebie, bo nie musisz robić wszystkiego.

Np: gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie, pomaganie dzieciom w odrabianiu lekcji, wspólne wyjazdy rodzinne, fitness, wizyty u fryzjera, badania kontrolne, uczęszczanie na zajęcia na uczelni itd. Ustalcie, kto czym się zajmuje i trzymajcie się tego. To naprawdę pomaga w organizacji dnia codziennego i planowaniu.

Czasami, gdy czuję, że jest wiele czynności do zrobienia, a ja mam coś innego zaplanowane, proszę członków mojej rodziny o zajęcie się tymi sprawami. To nie tylko delegowanie zadań, ale i nauka nowych czynności przez dzieci. 

Łączenie zadań

Często zdarza mi się, że np. jadę samochodem i słucham audiobooków. Wtedy mogę wykorzystać ten czas na edukację. Zresztą ja samochód traktuję jak uniwersytet na kółkach. Lubię czytać, uczyć się i rozwijać, wiec w taki sposób „kradnę” czas na te czynności. Można też czytać w poczekalni, słuchać materiałów audio w klubie fitness podczas uprawiania sportów.

Zobacz mój wpis na temat edukacji finansowej: https://www.oszczedzanienaprzyszlosc.pl/2018/01/edukacja/

Delegowanie zadań i automatyzacja

I nie chodzi tutaj o to, aby twoje zadania wykonywał inny członek rodziny. Jest masę rzeczy w domu, które może wykonać jakaś zatrudniona osoba albo maszyna. Weźmy chociaż odkurzanie. Odkąd mamy w domu robota odkurzającego, nie martwimy się tą częścią porządków, bo dba o to maszyna. Warto też pomóc sobie w przygotowywaniu posiłków. Ostatnio zakupiłam urządzenie, które pozwala przygotować posiłki oszczędzając mój czas – w czasie gotowania posiłku mogę np. zajrzeć na bloga. Minimalizuje również ilość „gratów” w kuchni. A jestem zdania, że im mniej zagracona kuchnia, tym mniej sprzątania, mycia i przekładania czyli więcej czasu.

Szczególnie polecam też automatyzację w finansach. Żyjemy w czasach, gdzie z powodzeniem można korzystać ze zleceń stałych czy poleceń zapłaty. Nie musisz już myśleć o tym, aby co miesiąc przelewać środki na konta oszczędnościowe. Zaplanuj to tylko raz (najlepiej zaraz po wpływie na konto), a resztę wykona za Ciebie bank. To samo dotyczy cyklicznych płatności, rat kredytów, abonamentów, itp. Wprowadź jak najwięcej automatyzacji, a zobaczysz ile czasu odzyskasz.

Zapisywanie myśli

Nigdy nie wiesz, kiedy pojawi się pomysł na wpis blogowy albo jakaś idea, którą chcesz przekazać swoim czytelnikom. Dlatego ja zawsze mam przy sobie notatnik, gdzie zapisuję:

  1. Nagłe pomysły,
  2. Ciekawe fragmenty lub idee z czytanych / słuchanych książek,
  3. Ciekawe wątki wynikające z rozmowy z ludźmi,
  4. Ważne kwestie do zapamiętania.

Ograniczanie pożeraczy czasu

Najpopularniejsze to oczywiście internet i telewizja. Telewizji nie oglądam już prawie wcale, z internetem trudniej, bo zaglądam tam dość często (prowadząc bloga i fanpage jednak musisz wiedzieć jak działa otoczenie, co dzieje się w obszarze, którym się interesujesz).

Ja nie mogą zajmować się blogiem cały dzień, bo przecież pracuję na etacie. Zazwyczaj blogiem zajmuję się wieczorami (choć nie w każdy wieczór) i w weekendy. Zamiast siedzieć przed telewizorem bezmyślnie, siedzę przed monitorem i tworzę. Lubię to i uważam, że jest czas to tworzenia, czas produktywności.

Regeneracja

Zmęczenie jest największym wrogiem produktywności. Chcąc wykonywać wszystkie zaplanowane  czynności, musisz dbać o koncentrację i dobrą energię. Oczywiście, że zdarzają się człowiekowi sytuacje, że mu się nie chce i pamiętaj, że masz do tego prawo. Na pewno ważne są chwile na relaks, sport i przyjemności. Coś, co ładuje baterie i napędza do działania.

Ja ładuje baterię podczas wakacji / wyjazdów z rodziną oraz trenując taniec. Taniec pozwala mi oderwać się od pracy, blogowania i obowiązków domowych. To świetna psychiczna regeneracja i fizyczna oczywiście. Tańcząc musisz myśleć o muzyce, rytmie, zapamiętywać kroki, być skupionym na tym co robisz. Wtedy możesz naprawdę oderwać się od innych zajęć. Do tego taniec w grupie to również podtrzymywanie relacji i przyjaźni, wspaniale spędzony towarzysko czas. Ja uwielbiam taką formę aktywnego odpoczynku. Warto znaleźć sobie właśnie taką formę, która zagwarantuje Ci zupełnie oderwanie się od codzienności. Wtedy odpoczywasz.

Nie musisz być perfekcyjny

Wykonując swoje obowiązki staram się po prostu działać. Raz wyjdzie lepiej, raz gorzej, ale działam. Nie przejmuję się tym, że dany artykuł na blogu mógłby być bardziej dopracowany. Piszę i publikuję. W sumie ludzie nawet wolą kiedy piszesz do nich „na luzie”, bez górnolotnych słów, na podstawie tego, o czym właśnie myślisz. W domu też nie trzeba mieć porządków na „tip top”, błyszczących podłóg i wiecznego układania. Sprzątanie, układanie, porządkowanie może trwać wiecznie i zawsze jeszcze znajdziesz coś do zrobienia. Po prostu można odkładać rzeczy na miejsce i nie będzie trzeba tak często sprzątać. Naucz się, że może być po Twojemu, ale niekoniecznie perfekcyjnie. Tak zyskujesz czas i komfort psychiczny.

Ciekawa jestem, czy któraś z moich zasad szczególnie Cię zainspirowała. A może dodałbyś coś jeszcze do tej listy?

Autor: Joanna Postupalska-Bożek

Podobał Ci się ten artykuł?

Polub, udostępnij lub zostaw swój komentarz, abym wiedziała, że moja praca nie idzie na marne.

Będzie mi bardzo miło, jeśli odwiedzisz mnie na Facebooku!

Znajdziesz mnie też na:

Instagram joanna_postupalska

LinkedIn Joanna Postupalska-Bożek

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na maile – powyżej pozostaw swój adres e-mail. Będzie mi miło informować Cię o tym, co nowego pojawiło się na blogu.